Hej Kochani! :)
Mam dziś dzień pokus, pierwszą z nich - kremówkę, którą kupił sobie mój facet -zaspokoiłam szklanką soku marchwiowego i garścią migdałów.
kalorycznie pewnie podobnie, ale no nie oszukujmy się różnica zdrowotna, zdecydowana. :)
Niestety druga pokusa wygrała, zjadłam babeczkę na mieście.
Swego czasu codziennie wpadałam w drodze na uczelnie po malutkiego, słodziutkiego cupcake'a.
Na szczęście nie mam zdjęcia, bo gdybym znów na niego spojrzała to podejrzewam, że popędziłabym po kolejnego. Kocham CUPCAKE'i <3
Chciałam zapytać, czy któraś z Was korzysta z agrafki?
Przymierzam się do zakupu, ale nie wiem czy nie jest to tylko zbędny gadżet :)
Na dziś tyle.. Uciekam na uczelnię.
Buźki! :*